PRAWA AUTORSKIE

Banalnie prosty i ultrakrótki przewodnik dla inwestorów po prawach autorskich architektów

Banalnie prosty i ultrakrótki przewodnik dla inwestorów po prawach autorskich architektów

Facebookowe grupy pełne są postów typu: „dostałem projekt od architekta, proszę o uwagi, zasugerujcie zmiany, jakie mogę wprowadzić”. Inwestorzy nie zdają sobie sprawy, że gdy zrobią krok dalej, złamią w ten sposób prawo… Czy wiesz, że nie możesz dokonywać zmian w nawet nieukończonym projekcie bez zgody architekta, który go stworzył? O rozpowszechnianiu go nie wspominając. Bo każdy twórca ma prawa do pracy, którą wykonał, nawet jeśli to Ty za nią zapłaciłeś. Nie wiesz, o co w tym wszystkim chodzi? Wyjaśniamy!

Autora nie wymażesz Sprawa jest prosta. Każdy twórca ma autorskie prawa OSOBISTE do swojej pracy: malarz do obrazu, poeta do wiersza, architekt do projektu. Nawet jeśli podpiszą umowę z galerią / wydawnictwem / inwestorem i otrzymają za sprzedanie swojego utworu sowite wynagrodzenie, to nic nie zmieni faktu, że to oni są autorami swojego dzieła.

Zatem ich nazwisko bądź pseudonim pojawią się w rubryce AUTOR. Koniec i kropka. Twórcę prawo chroni tutaj z automatu, nie trzeba dokonywać żadnych formalności na piśmie. Tych praw nie można się wyzbyć, tak jak matka biologiczna będzie zawsze matką biologiczną. Jasne? No to lecimy dalej, bo miało być prosto i krótko.

A jeśli zamarzysz sobie jakiekolwiek zmiany w swoim domu względem projektu, musisz mieć na to zgodę architekta. Jego projekt to skończona całość. Żaden twórca chyba by nie chciał podpisywać się swoim nazwiskiem pod czymś, co ktoś po nim zmieniał. (Być może jeszcze – o zgrozo – na gorsze). Powiedzmy, że jesteś znaną osobą. Jeśli udzielasz wywiadu, również prosisz o autoryzację, aby w Twoje usta nie włożono słów, których nie wypowiedziałeś. To chyba oczywiste, czyż nie? Pozyskaj zgodę na rozbudowę od architekta!

Może zdarzyć się też i taka sytuacja: zamówiłeś indywidualny projekt u architekta. Płacisz za niego, myśląc, że tylko Ty będziesz miał taki dom. A nagle w niedalekim sąsiedztwie wyrasta łudząco podobny. Jak to możliwe? Przecież to był TWÓJ projekt. Czyżby…? Jego autorem jest architekt. Jeśli nie udzielił Ci licencji, innymi słowy: nie przekazał Ci w takiej czy innej formie autorskich praw MAJĄTKOWYCH, to działa zgodnie z prawem i nie możesz nawet wpłynąć na stan rzeczy. Oburzenie? Niepotrzebnie. Zapewnij sobie bezpłatne przeniesienie / płatne nabycie praw majątkowych do projektu i po sprawie. (Tak, możesz za to dodatkowo zapłacić).

Albo załóżmy, że jesteś deweloperem. Jeśli chcesz udostępniać publicznie projekt, wykorzystywać go w materiałach reklamowych, musisz nabyć autorskie prawa MAJĄTKOWE do projektu. Choćby na dany czas, na realizację projektu w określonej lokalizacji. Detale sprecyzujesz już w umowie z architektem. Tak, przeniesienie praw autorskich musi być diabelsko precyzyjne!

Ważne: autorskie prawa MAJĄTKOWE wygasają 70 lat po śmierci twórcy, więc jeśli już teraz myślisz, że kiedyś będziesz potrzebował przebudować / rozbudować dom, nie czekaj, nie zwlekaj. Załatw to z architektem, byś po latach nie szukał jego wnuków po całym świecie (bo tak się może zdarzyć). Uwaga: pomalowanie ścian na ten sam kolor co w projekcie w ramach odświeżenia nie ingeruje w prawa architekta. Chodzi bowiem zawsze o ZMIANY względem projektu. Prawa autorskie: co jeszcze warto wiedzieć? Na koniec jeszcze jedno ważne pytanie: co jeśli złamiesz prawo, nawet nieświadomie? Cóż, architekt może zażądać odszkodowania albo złożyć wniosek, by ścigano Cię w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa! Więcej informacji znajdziesz w ustawie z dnia 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.